Wywiad z Wójtem Gminy Bestwina Grzegorzem Boboniem
Drzwi będą zawsze otwarte
Wójt Grzegorz Boboń o wyborach i pierwszych miesiącach urzędowania
Minęły już dwa miesiące od momentu, kiedy oficjalnie objął Pan funkcję wójta gminy Bestwina. Jakie były pierwsze tygodnie na tym stanowisku, czy dotychczasowe doświadczenie pracy w Gminnym Ośrodku Kultury pomogło łatwiej wdrożyć się w nowe obowiązki?
Zarządzanie gminą nie jest łatwą sprawą, szczególnie w obecnych, nazwijmy to dyplomatycznie, burzliwych czasach. „Apetyt rośnie w miarę jedzenia”, że posłużę się znanym przysłowiem. Ale praca i determinacja w dążeniu do celu powinna przynieść bardzo pozytywne efekty. Inaczej mówiąc „bez pracy nie ma kołaczy”. Doświadczenie ciężkiej pracy towarzyszy mi na co dzień, bo bycie wójtem jest bardzo absorbujące. Nie jest to łatwe, bo trzeba niejeden raz iść „pod prąd”. Być Wójtem, to nie rządzić i dzielić, ani uprawiać politykę. Być Wójtem - To służyć. Służyć wszystkim, bez wyjątku, wszystkim mieszkańcom Gminy Bestwina. Tak postrzegam swoją misję i misję mojego urzędu. Nie jako zaszczyty i władzę dla samej władzy, lecz służbę i odpowiedzialność za losy naszej Małej Ojczyzny. I jak w życiu, łatwo nie jest, ale kto powiedział, że będzie łatwo.
Będąc przez ponad 20 lat dyrektorem Gminnego Ośrodka Kultury moimi szefami byli kolejno czterej moi poprzednicy. Każdy z nich był inny, miał swoją filozofię rządzenia, swoje priorytety które realizował, co wymuszała często sytuacja, czy uwarunkowania i potrzeby mieszkańców, bądź możliwości finansowe. To bardzo cenne doświadczenia, które pozwalają mi dzisiaj zbudować własny model zarządzanie gminą. Mam nadzieję, że będę kontynuatorem ich dzieła, czyli budowania przyjaznej, rozwijającej się i piękniejącej gminy, w której każdy mieszkaniec będzie czuł się z jednej strony bezpiecznie, a z drugiej będzie miał zapewnioną rozrywkę, możliwość urozmaiconego spędzania wolnego czasu, czy realizowania się w różnych organizacjach, czy swoich pasjach. Ponadto będąc dyrektorem Gminnego Ośrodka Kultury miałem możliwość poznać specyfikę pracy w samorządzie. Może w nieco mniejszym zakresie niż teraz, ale zapewne łatwiej jest mi się odnaleźć w tej „nowej rzeczywistości”. Przecież z wieloma osobami, czy organizacjami działającymi na terenie gminy współpracowałem przy realizacji wielu przedsięwzięć, przygotowywaliśmy różnego typu projekty, uczestniczyłem w zebraniach wiejskich, komisjach czy sesjach rady gminy, ściśle współpracując z wójtem, czy poszczególnymi referatami.
Wraz z wójtem wybrana została nowa Rada Gminy Bestwina – tym razem w Radzie reprezentowane są aż trzy komitety wyborcze, ukonstytuował się klub radnych „Porozumienie na rzecz rozwoju gminy”. Jak układa się współpraca z radnymi? Czy udaje się osiągnąć kompromis w kluczowych kwestiach?
Wierzę, że w najważniejszych sprawach będziemy potrafili się porozumieć, bo – cel mieliśmy i mamy taki sam - dobro mieszkańców i zrównoważony rozwój naszej gminy. Jestem pewien, że każdy z nas, całą swoją pozytywną energię, doświadczenie oraz spojrzenie z różnej perspektywy skieruje w ciężką i efektywną pracę. Będziemy razem owocnie współpracować w spokojnej i twórczej atmosferze dialogu - dla dobra nas wszystkich. Na dzień dzisiejszy mamy priorytety, które w jak najkrótszym czasie chcemy zrealizować, by rozwiązać najpilniejsze potrzeby naszych mieszkańców. Już pierwsze podejmowane przez nową Radę uchwały pokazały, że mimo różnic w kluczowych kwestiach jesteśmy zgodni. Powiew świeżości, nowe spojrzenie na funkcjonowanie samorządu i realizację zadań jest potrzebne, by nie popaść w rutynę. Człowiek bardzo często przyzwyczaja się do pewnych powtarzalnych nawyków, pomijając inne możliwości osiągnięcia (czasem skuteczniejsze i lepsze) zamierzonych rozwiązań. Chciałbym, aby kluczem do sukcesu (tak jak w sporcie) było to, że wszyscy gramy na wspólnotę gminy Bestwina, za którą stoją konkretne potrzeby mieszkańców, a nie toczymy jałowe, ideologiczne spory. Zawsze powtarzałem, że należy w samorządzie być jak najdalej od polityki. Trzeba być zwykłym człowiekiem, nie politykiem. Na pierwszym miejscu zawsze ma być mieszkaniec i jego dobro. Więc kiedy polityka zejdzie na plan bardzo, bardzo odległy, to wówczas wszystko jest możliwe. Owszem, nie raz zapewne dojdzie do ostrej wymiany zdań, ale merytorycznej, a nie na zasadzie „nie bo nie”. Tak więc, to jest niełatwe, ale zawsze do osiągnięcia – nie jesteśmy tu dla siebie. Jesteśmy tu dla Mieszkańców gminy Bestwina. Powiem tak, jeżeli głos nawet przeciwny będzie konstruktywny i merytoryczny, to jak najbardziej wezmę go pod uwagę. Ja zawsze byłem otwarty, zawsze mówiłem, że nie wiem wszystkiego i chcę się uczyć. Jak ktoś coś podpowiada i podpowiada mądrze, to go po prostu słucham. Może jestem idealistą, ale w to wierzę, a jak będzie – czas pokaże.
„Nie obietnice wyborcze, ale realne działania na rzecz Gminy i jej Mieszkańców” – tak brzmiało Pana hasło w minionej, zwycięskiej kampanii. Jak wyglądają te działania obecnie, zwłaszcza jeżeli chodzi o kwestie związane z gospodarką wodną i ściekową? Niektórzy radni podzielili się ustaleniami z prac komisji na swoich portalach społecznościowych, prosiłbym jednak o syntezę tych działań dokonaną z perspektywy wójta.
Dlatego też tuż po zaprzysiężeniu najwięcej uwagi poświęciliśmy problemom związanym z gospodarką wodną. Przeprowadziliśmy wiele rozmów i uzgodnień, które w najbliższym czasie powinny przynieść pożądany skutek. Wiadomo, że na dzień dzisiejszy cała gmina zasilana jest wodą dostarczaną z AQUA S.A, gdyż nasze ujęcie od końca zeszłego roku nie funkcjonuje. Inwestycje, które rozpoczęliśmy (podłączenie od strony Czechowic-Dziedzic, oraz zwiększenie przepustowości od strony Komorowic) powinny poprawić tą sytuację. Jednocześnie projektujemy wymianę sieci wodociągowej od Bestwiny w kierunku Janowic, jak również wymianę sieci azbestowej i stalowej na pozostałych odcinkach gminy. Nie zapominamy również o naszym nie funkcjonującym od jakiegoś czasu ujęciu wody w Kaniowie. Analizujemy i monitorujemy sytuację, by w przyszłości wrócić do tego tematu. Jeżeli chodzi o gospodarkę ściekową, w miesiącu lipcu rozpoczynamy budowę kolejnego odcinka kanalizacji w sołectwie Kaniów (6 mln zł), czekamy również na rozstrzygnięcia dotyczące dofinansowania budowy jednego z etapów kanalizacji sanitarnej w Bestwinie (30 mln zł). W ostatnim czasie w wyniku przejścia na emeryturę, nastąpiła zmiana na stanowisku prezesa firmy KOMBEST. Mam nadzieję, że przedsiębiorstwo skutecznie włączy się realizację założonych celów. Liczymy na środki zewnętrzne, które według zapowiedzi rządzących mają być dostępne w trzecim kwartale, co spowoduje realizację kolejnych odcinków. Na pewno w realizacji tych przedsięwzięć posiłkować będziemy się środkami dostępnymi w WFOŚiGW w Katowicach, czy to w formie dotacji czy pożyczek.
Które z przewidzianych do realizacji inwestycji są już w trakcie wykonywania, albo ruszą w najbliższym czasie?
Większość realizowanych inwestycji, to kontynuacja działań zawartych w budżecie, który został przygotowany i przyjęty w poprzedniej kadencji i rozpoczętych jeszcze przez mojego poprzednika, który skutecznie pozyskiwał środki zewnętrzne, dzięki którym inwestycje te mogą dojść do skutku. Wspomnieć chociażby przebudowę dróg Konopnickiej i Prusa w Bestwinie, budowę kanalizacji w sołectwie Kaniów, prace konserwatorskie w prezbiterium kościoła w Bestwinie, remont wieży kościoła w Kaniowie, czy remont zabytkowego Pałacu Habsburgów w Bestwinie. W bieżącym roku w zakresie modernizacji infrastruktury sportowo-rekreacyjnej, dzięki dofinansowaniu na poziomie 90% powstanie boisko i bieżnia przy szkole w Bestwince, boisko ze sztuczną nawierzchnią w Kaniowie, boisko na terenach rekreacyjnych w Janowicach, place zabaw w poszczególnych sołectwach. W najbliższym czasie czeka nas m.in. przetarg na wywóz odpadów, czy remont ulicy Starowiejskiej w Bestwinie – etap II. Palącym problemem jest także stan dróg gminnych, którymi także w najbliższym czasie chcemy się zająć. Jak ważne dla samorządu są środki zewnętrzne nie trzeba nikomu tłumaczyć. Mam nadzieję, że ich dostępność oraz kierunkowość spowodują, że będziemy mogli z nich korzystać realizując nasze założenia budżetowe.
Nie samymi inwestycjami zajmuje się gmina. Zgodnie z tym co mówiłem w kampanii wyborczej chciałbym współpracować z organizacjami i stowarzyszeniami działającymi na terenie naszej gminy. Bliska sercu jest mi kultura, sport, nie można zapomnieć o jednostkach Ochotniczych Straży Pożarnych, pszczelarzach, wędkarzach, klubach seniora, oświacie, czy służbie zdrowia. Wiele jest jeszcze do zrobienia, dlatego deklaruję, że dołożę wszelkich starań, by działania, które podejmuję, były jak najbardziej efektywne. Uważam, że bardzo ważne będzie współdziałanie z nowo wybranymi Sołtysami oraz radami sołeckimi.
Jakich zmian w funkcjonowaniu Urzędu Gminy i jednostek organizacyjnych można się spodziewać w najbliższym czasie?
Rewolucji nie będzie, bo nie ma takiej potrzeby. Nie wymienia się trybów, które dobrze funkcjonują. Zresztą decydując się na start w wyborach, moją dewizą była kontynuacja zrównoważonego rozwoju gminy zaproponowana i realizowana przez KWW „Wspólnota i Postęp”, który wiele lat temu założyli moi poprzednicy, a wynik wyborczy potwierdził tylko moje przekonania, co do jej słuszności. Po zaprzysiężeniu powołałem swojego zastępcę, którym został wieloletni kierownik referatu Gospodarki i Inwestycji – Mariusz Szlosarczyk. Jego miejsce zajął Grzegorz Gajda. Kierowanie Gminnym Ośrodkiem Kultury powierzyłem Grzegorzowi Gawędzie. Z naszej gminnej spółki KOMBEST do Zarządzania Kryzysowego przesunięty został wieloletni jej pracownik Remigiusz Żurowski, który odpowiedzialny w urzędzie będzie za bezpośrednią współpracę ze spółkami wodnymi oraz wodno-kanalizacyjnymi, jak również mieszkańcami, będzie wspomagał przygotowania i realizację prac związanych z zarządzaniem kryzysowym oraz obroną cywilną. Po 26 latach na emeryturę odszedł prezes KOMBEST-u, pan Wacław Waliczek. Rada Nadzorcza powołała na funkcję prezesa tejże spółki pana Marcina Kanika. Tyle zmian personalnych. Dodatkowo Kasa czynna będzie w godzinach pracy Urzędu, a mieszkańcy zyskają do niego swobodniejszy i bardziej przejrzysty dostęp. Czy coś więcej? Czas pokaże. Na pewno będę wsłuchiwał się w głosy mieszkańców i w miarę możliwości, a przede wszystkim słuszności ich racji dokonywał korekt.
Był Pan w przeszłości radnym powiatowym, uczestniczył niedawno w pierwszej sesji Rady Powiatu Bielskiego. Zasiadają w tejże Radzie trzej radni z gminy Bestwina, a wicestarosta, Beata Łukowicz choć reprezentuje gminę Czechowice-Dziedzice, związana jest z Kaniowem. Czy w nowej kadencji jest zatem szansa na bardziej intensywną współpracę na linii gmina-powiat?
Mam nadzieję, że tak. Mój poprzednik został przewodniczącym Komisji Budżetu, starosta bielski pan Andrzej Płonka od lat współpracuje z samorządowcami, realizując różnego typu zadania. Liczę na to, że trend ten wzmocniony osobą pani wicestarosty oraz pozostałymi radnymi z naszej gminy zostanie utrzymany i inwestycje, o które upominają się mieszkańcy doczekają się realizacji – wspomniałbym chociażby chodnik przy ulicy Witosa w Kaniowie, remont ulicy Kubika w Janowicach, czy ul. Rybackiej w Kaniowie, brakujący odcinek chodnika wzdłuż ulicy Krakowskiej w kierunku Czechowic. Ja jestem otwarty na współpracę, zdaję sobie jednak sprawę z tego, że potrzeb jest wiele, nie na wszystko wystarczy środków finansowych, ale uważam, że warto rozmawiać i przekonywać do swoich racji. Mówiąc o współpracy na linii gmina-powiat zawsze była bardzo dobra i chciałbym to kontynuować.
Na koniec prosiłbym o informację dla mieszkańców – w jaki sposób mogą oni skontaktować się z wójtem gminy Bestwina, zgłaszać swoje postulaty czy uwagi?
Drzwi do mojego gabinetu są zawsze otwarte. Są sytuacje, że jestem na rozmaitych spotkaniach, bądź wyjazdach, dlatego najlepiej zadzwonić i się umówić. Są wyznaczone dni i godziny przyjmowania stron, wtedy jestem do Państwa dyspozycji (poniedziałek 13.00-16.00, czwartek 8.00-11.00). Można również wysłać zapytanie na skrzynkę e-mail wojt@bestwina.pl.
Rozmawiał - Sławomir Lewczak
