Setne urodziny Jana Siudaka

Człowiek, który zawsze pomagał: Jan Siudak z Bestwiny kończy sto lat

            O Panu Janie Siudaku, który 16 października świętował swoje setne urodziny, najbliżsi mówią w samych superlatywach: nigdy nie odmówił nikomu pomocy, zawsze angażował się w życie społeczne, wiele godzin przepracował przy budowie Ośrodka Zdrowia, przedszkola, domu sportowca… Mieszkaniec domu przy ul. Hallera w Bestwinie przyjął w dniu swojego wielkiego jubileuszu wójta gminy Bestwina Grzegorza Bobonia i kierownik USC Barbarę Małysz-Zbijowską, od których otrzymał upominek, kwiaty, jak również listy gratulacyjne podpisane przez wójta i przez Prezesa Rady Ministrów Donalda Tuska.

            Urodzony w 1924 r. miejscowości Grobla w gminie Łapanów (powiat bocheński) Jan Siudak był synem Marianny i Franciszka, weterana wojny polsko-bolszewickiej. W wieku 16 lat pan Jan został wywieziony na roboty przymusowe do Niemiec, nie ma jednak stamtąd złych wspomnień, przeciwnie – do tej pory pamięta o nim rodzina gospodarza, u którego pracował.

            Po wyzwoleniu przez armię amerykańską wrócił do Polski. W Bestwinie zamieszkał dzięki kuzynowi pracującemu na kolei, sam zresztą związał swoje życie z zawodem kolejarza. W 1950 r. ożenił się z Eugenią Stopka, długoletnie małżeństwo przerwała dopiero śmierć żony w 2005 r. Jan Siudak doczekał się trojga dzieci, sześciorga wnuków i jedenaściorga prawnuków, mieszka w otoczeniu najbliższych i zachowuje pogodne usposobienie.

  W imieniu władz samorządowych życzymy szacownemu Jubilatowi wiele zdrowia i sił na dalsze lata, uśmiechu i ludzkiej życzliwości.