• Dzisiaj jest piątek, 26/04/2024

    Dzisiaj są imieniny: Marzeny, Klaudiusza, Marii

  • idź do oficjalnego portalu Unii Europejskiej
strona główna
16 / 01 / 2020

Noworoczny wywiad z wójtem Arturem Beniowskim

„Cieszę się waszymi sukcesami” - wywiad z wójtem Arturem Beniowskim

            Wiele biuletynów samorządowych początkiem roku publikuje wywiady z wójtami, burmistrzami, prezydentami. Wójt gminy Bestwina Artur Beniowski także odpowiedział na kilka pytań dotyczących najbliższej przyszłości. Serdecznie zapraszamy do zapoznania się z poniższym wywiadem.

            Panie wójcie, podczas uroczystego podsumowania roku w GOK usłyszeliśmy słowa podziękowania dla samorządowców i organizacji społecznych. Czy mieszkańcy naszej gminy chętnie współpracują z wójtem i Urzędem? Jak na co dzień wygląda wzajemna komunikacja?

Wszystko zależy od mieszkańca i od charakteru sprawy. Wiele osób bardzo chętnie angażuje się w działalność różnych towarzyszeń i na tej płaszczyźnie nie ma według mnie nieporozumień. Bardzo dobrze współpracuje mi się z organizacjami społecznymi, sportowymi, kulturalnymi… Podkreślam od lat, że z jednej i z drugiej strony jest pełne porozumienie. Staramy się wychodzić im naprzeciw i sprostać ich oczekiwaniom. Z kolei działacze czy prezesi doskonale zdają sobie sprawę, że w trudnych sytuacjach nie chodzi o nasze „chciejstwo”, ale o kwestie związane z finansami. Liczą się jednak nie tylko pieniądze, lecz także logistyka, sprawne przeprowadzenie spotkań, imprez, uroczystości. Od lat mamy wypracowane dobrze sprawdzające się schematy. Co do osób indywidualnych, sprawa korzystna dla jednego mieszkańca nie może zostać przeprowadzona ze szkodą dla drugiego (przykładowo wykonanie odwodnienia nie ma prawa skutkować zalaniem sąsiada poniżej). Zachowujemy zdrowy rozsądek. Jednakże z większością petentów dogaduję się dobrze i jeśli tylko jest dobra wola – rozwiązujemy problemy na bieżąco. Zdarzają się sporne i trudne sytuacje, nie wynikają one ze złośliwości, lecz z uwarunkowań technicznych czy finansowych.

            Poprawiły się poza tym możliwości komunikacji na linii urząd – mieszkaniec. Nie trzeba czekać do zebrania wiejskiego, można skorzystać z drogi elektronicznej albo telefonicznej. Na portalu społecznościowym prowadzę fanpage wójta gminy Bestwina, tam reaguję na bieżąco na poruszane problemy.

            Rok 2019 pod względem inwestycyjnym można uznać za udany. Znacznie rozbudowano zaplecze sportowe. Wciąż padają jednak pytania o salę sportową w Janowicach i tamtejsze tereny rekreacyjne. Co dalej z rewitalizacją podobnych terenów w Kaniowie?

            Ubiegły rok należał do lat najbardziej intensywnych w aspekcie inwestycji. Nie przypominam sobie innego aż tak pracowitego roku. To cieszy i udowadnia, że potrafimy sięgać po środki ze źródeł zewnętrznych. Zrozumienie w Radzie Gminy daje możliwość spokojnej pracy. Dodatkowo, w niełatwych dla gospodarki czasach, znalazły się firmy, które realizują nasze zadania. Co do sali w Janowicach – bez dofinansowania zewnętrznego jej budowa jest niemożliwa, toteż mamy złożony odpowiedni wniosek do Ministerstwa Sportu i Turystyki.  Jeśli konkurs zostanie rozstrzygnięty pozytywnie i otrzymamy pieniądze, inwestycja wystartuje na wiosnę. Mamy poza tym projekty zagospodarowania terenów rekreacyjnych w Janowicach i w Kaniowie. Jak tylko ministerstwo ogłosi nabory w ramach tzw. „otwartych stref aktywności”, złożymy oba wnioski do konkursu. Nie boimy się o wkład własny – przedsięwzięcia zapisane są w budżecie.

            Czy sądzi Pan, że nowe atrakcje w rodzaju parku miniatur, Pasieki Słowiańskiej, odrestaurowanych zabytków itd. przyciągną do gminy Bestwina więcej gości? Co jeszcze może wpłynąć na poprawę estetyki naszej okolicy?

            Mówiłem to już na otwarciu Parku Miniatur – inwestycje innego rodzaju niż te ściśle gospodarcze są także potrzebne. „Nie samym chlebem człowiek żyje”, ale też różnymi innymi, ważnymi dla jego rozwoju rzeczami. Kultura, historia i tradycja ziemi bestwińskiej mogą przyciągnąć wielu turystów z powiatu bielskiego i nie tylko. Zresztą to dzieje się już teraz, ludzie „z zewnątrz” przyjeżdżają, zwiedzają, fotografują. W kościele Wniebowzięcia NMP w Bestwinie wciąż trwają prace odkrywkowe. Gdy się zakończą, cały ten obszar muzeum-kościół-Park Miniatur będzie małą „perełką historyczną” dla młodszych i starszych. Niedawno, dzięki współpracy z powiatem bielskim odrestaurowano figurę św. Jana Nepomucena przy ul. Kościelnej, na rok bieżący planujemy renowację kolejnej figury bądź kapliczki. Każda taka inicjatywa przyciąga i poprawia estetykę. Bolą niestety pewne nieodpowiedzialne  - na szczęście coraz rzadsze - zachowania osób, które śmiecą lub nie dbają o najbliższe otoczenie.  Gdyby każdy miał to na względzie, Bestwina byłaby gminą wzorową.

            Skoro inwestycje – to i ekologia. Wiele osób zwraca uwagę na niską jakość powietrza w gminie, problem dzikich wysypisk, palenie w piecach śmieciami. Cyklicznie powraca problem brudnej wody w kranach. Jak gmina przeciwdziała tym zjawiskom? Czy prowadzona jest edukacja proekologiczna?  

            Edukacja leży u podstaw, o nią troszczymy się szczególnie. Fenomenem na skalę powiatu jest fakt, że w każdej z placówek oświatowych istnieją tzw. „Zielone Pracownie”. Spotykam się z paniami dyrektor i wiem, że prowadzone są akcje, inicjatywy i konkursy promujące ochronę środowiska naturalnego. Nasza młodzież wpisuje się w ogólnoświatowy, ekologiczny trend. 

            Od 2017 r, prowadzimy akcję wymiany pieców. Co roku wymieniamy sto źródeł ciepła i tyleż planujemy na rok 2020. To powtórka podobnej akcji z lat 2007 – 2009. Każdy nowy piec na paliwo gazowe bądź ekologiczne-węglowe to krok do przodu. Wiem, że nie jest idealnie, są  takie posesje, gdzie mieszkańcy nie podejmują tematu w ogóle – i na to niestety nie mamy wpływu. Nie jesteśmy też „samotną wyspą”, sporo zanieczyszczeń wędruje do gminy Bestwina z okolicy wraz z wiatrem. Zwracam uwagę, że do każdej wymiany dopłacamy ok. 5000 zł., przy stu piecach to 500 000 zł.! Nie chcę porównywać się z innymi gminami, ale mamy przykłady gmin znacznie zasobniejszych, a wymieniających tylko po 30-40 pieców. „Dzikich wysypisk” mamy na szczęście coraz mniej, a sprawców takiego procederu dość często wykrywamy i nakładamy kary.  W sprawie brudnej wody nie chciałbym się wypowiadać za przedsiębiorstwo „Kombest”, które jest samodzielną jednostką. Ile możemy, tyle zadań „Kombestowi” zlecamy – nie jest rzecz jasna idealnie, ale uważam, że z roku na rok jakość wody płynącej w naszych rurach poprawia się, przeprowadzane są wymiany filtrów na ujęciach wody i w stacji uzdatniania. Nie ukrywam, że myślimy nad poszerzeniem objętości ujęcia wody – to jednak bardzo trudne zadanie.      

            Minął pierwszy rok pracy nowych Rad Sołeckich. Co można powiedzieć o działalności tych Rad? Czy jest Pan z niej zadowolony?

            Rady Sołeckie nie są organami wójta czy Urzędu Gminy, to ciała niezależne, wybierane przez mieszkańców na zebraniach wiejskich. W tym kontekście trudno mówić o zadowoleniu czy niezadowoleniu, po prostu współpracujemy i te spotkania z sołtysami i radnymi sołeckimi cenię sobie pod względem merytorycznym. Jeśli tylko nie mam innych obowiązków, ja lub pracownicy UG jesteśmy na posiedzeniach danej Rady Sołeckiej. Słuchamy się wzajemnie, unikamy antagonizmów i idziemy w jednym kierunku. Zrozumiałe jest, że każda z Rad realizuje przede wszystkim interesy konkretnego sołectwa, pomimo tego – w przypadku inwestycji o charakterze „ogólnogminnym” panuje zgoda.

            Kolejny temat to usprawnienie komunikacji publicznej z ościennymi miastami. Jakie kroki podejmuje gmina Bestwina w tym zakresie.

            Zeszły rok przyniósł w tym temacie pewną poprawę, na własne oczy przekonaliśmy się, ilu mieszkańców korzysta z nowego przystanku pod Urzędem Gminy. Przedłużyliśmy linię 56, została wybudowana zatoka przystankowa i mieszkańcy centrum Bestwiny mają ułatwiony dostęp do transportu publicznego. Oprócz „czerwonego autobusu” nasza gmina obsługiwana jest przez tzw. PKS, obecnie pod nazwą „Komunikacja Beskidzka”. Jesteśmy jednym z niewielu powiatów w Polsce, gdzie PKS został uratowany, według mojej i radnych opinii dobrze jest, że tak się stało. Niemniej cały czas pracujemy nad możliwością połączenia dwóch przewoźników, lub przynajmniej ściślejszej ich współpracy. Tabor stale się unowocześnia, jesteśmy na etapie zakupu kolejnych autobusów. Ich jakość nie odbiega od „czerwonych”, a czasem jest dużo lepsza: elektroniczne bilety, aplikacje, dostęp do WiFi...to już standard.

            Problem podnoszony przez mieszkańców to relatywnie niska częstotliwość kursowania. Niektóre osoby mieszkające wcześniej w miastach odczuwają różnicę, lecz taka jest specyfika gminy wiejskiej. W grę wchodzą kwestie finansowe i sama organizacja transportu. Nigdy nie będzie na stać na to, aby autobus jeździł co 15 – 20 min.   

            Przejdźmy jeszcze do budżetu na rok kolejny. Proszę wskazać najważniejsze zadania zapisane w tej uchwale.

            Inwestycje można podzielić na dwie kategorie. Pierwsza to te rozpoczęte w latach poprzednich i kontynuowane, druga to nowe zadania. Trwa przebudowa ul. Krakowskiej, gdzie wspólnie ze starostwem powiatowym przebudowujemy tę drogę za 9 mln zł.  Mamy złożone wnioski do tzw. „powodziówek”, kończymy projekt kanalizacji południowej części gminy, myślimy o sali sportowej w Janowicach. To kwoty rzędu kilku – kilkunastu mln zł., co przy naszym budżecie stanowi duże wydatki. Inne – nazwijmy to „drobniejsze” zadania zbiorczo również kosztują gminę kilka milionów. Na pewno będziemy mieli co robić i chciałbym sobie życzyć, by prognozy z Ministerstwa Finansów odnośnie spływu podatków do Urzędu bądź subwencji oświatowej realizowały się pomyślnie

            Które sukcesy naszych mieszkańców w dziedzinie sportu, kultury, nauki w roku 2019 uznaje Pan za najbardziej doniosłe?

            Sukces ma różne oblicza, dla mnie liczy się nie tyle trofeum, ile postęp, jaki osiągnął konkretny mieszkaniec. Nasze małe kluby piłkarskie nie występują w pierwszej lidze czy ekstraklasie, lecz niektórzy zawodnicy grający w A-klasie czy lidze okręgowej wkładają w grę tyle pracy i zaangażowania, że ich wysiłek można uznać za wielki sukces. Oczywiście zawsze napawają dumą osiągnięcia indywidualne: naszej mistrzyni świata we freedivingu, biegaczy, kajakpolistów – najbardziej cieszy to, że oni potrafią codziennie wstać, wyjść z domu i ciężko trenować, nieraz w bardzo trudnych warunkach.  Chce im się, i przy okazji promują gminę. Troszkę inaczej wygląda sprawa w dziedzinach kultury i nauki – najczęściej nasze talenty rozkwitają w ramach GOK-u, OSP, szkół i innych placówek. Zespół Regionalny, Orkiestra Dęta, soliści, chóry, zespoły odnoszą sukcesy na arenie krajowej i międzynarodowej. Szkoły angażują się w liczne konkursy, wyjazdy itd. Ten rok będzie szczególną okazją do docenienia osiągnięć – do końca marca będzie można składać wnioski na nagrody za promocję gminy Bestwina.

            Czy rok 2020 będzie trudniejszy od poprzedniego? Czego można sobie życzyć na nadchodzący czas?

            Jak już wielokrotnie mówiłem – jeśli nie wiadomo, o co chodzi, chodzi o pieniądze. Jeżeli wszystko będzie realizowało się planowo, zgodnie z zapowiedziami i unikniemy przykrych niespodzianek, to myślę, że na koniec roku nie będziemy smutni. Natomiast gdy koniunktura albo ograniczenia na poziomie ministerialnym nie pozwolą na „rozwinięcie skrzydeł”, to niestety z niektórymi zadaniami trzeba się będzie wstrzymać. Rzecz jasna po uprzednich rozmowach z Radą Gminy. Podkreślam przy okazji, że współpraca z naszą Radą jest od lat bardzo dobra. Życzę zatem, by realizowały się finanse, ale i potrzebnej na każdy dzień zgody i współdziałania.  Obyśmy dla dobra naszych dzieci i wnuków pokonywali wszystkie trudności.

Rozmawiał: Sławomir Lewczak

GALERIA ZDJĘĆ

  • logotyp partnera
  • logotyp partnera
  • logotyp partnera