• Dzisiaj jest czwartek, 25/04/2024

    Dzisiaj są imieniny: Marka, Jaroslawa, Wasyla

  • idź do oficjalnego portalu Unii Europejskiej
strona główna
17 / 12 / 2018

Koncert "Przeboje stare, ale jare"

„Tango mych  marzeń i snów”
Koncert „Przeboje stare, ale jare”

Darmowe wejściówki na kolejny organizowany przez GOK koncert w klimatach retro rozeszły się bardzo szybko. Poprzednie dwa koncerty okazały się wielkim sukcesem i nic dziwnego, że mieszkańcy zapragnęli znowu posłuchać artystów związanych z Czechowickim Teatrem Muzycznym „Movimento”. 15 grudnia śpiewano szlagiery z lat 30 i 40, ale tym razem większy nacisk położono na udział publiczności. Pomogły w tym specjalnie przygotowane śpiewniki.

            Lata 30 XX wieku to „złota era” piosenki, kabaretu i rewii. Nikomu nie trzeba przedstawiać takich nazwisk jak Kiepura, Petersburski, Ordonówna, Bodo i Dymsza. Niejako symbolem epoki jest „Tango Milonga” z muzyką Jerzego Petersburskiego, zaprezentowane po raz pierwszy w kabarecie „Morskie Oko”. Ten sam autor stworzył również takie „evergreeny” jak „Ja się boję sama spać” albo „Już nigdy”. Zespół „Movimento Plus” prowadzony przez Barbarę Bielaczyc wykonał te i inne utwory w ciekawych aranżacjach Eweliny Stanclik. Powróciły wspomnienia, w niejednym oku zakręciła się nostalgiczna łza… widownia nie potrzebowała specjalnej zachęty do śpiewania. Zresztą wielu gości koncertu również muzykuje, realizując swoje pasje w zespole regionalnym „Bestwina” i w chórach parafialnych.

Piosenki często związane są z dziesiątą muzą, z kinem. Przykładowo, „Miłość ci wszystko wybaczy” pochodzi z filmu „Szpieg w masce”; „Powróćmy jak za dawnych lat” z „Manewrów miłosnych”, zaś „Ada, to nie wypada” - z filmu pod tym samym tytułem. Znakomici aktorzy „srebrnego ekranu”, Adolf Dymsza i Eugeniusz Bodo wykonywali kołysankę „Ach, śpij kochanie”, dziś kojarzoną głównie z dziećmi, dawniej – niekoniecznie. Dwaj wspomniani panowie od lat odpoczywają w pokoju, natomiast na bestwińskiej scenie z powodzeniem zastępował ich Rafał Majzner – tenor, wykładowca akademicki i człowiek o ujmującym poczuciu humoru, zdolny do rozweselenia największych ponuraków.

            Po udanych dla kultury latach 30, pełnych wystawnych rautów, dekadenckich klimatów i eleganckich pań noszących boa z piór, nadeszły lata chude, spowodowane oczywiście drugą wojną światową. Wielu artystów zginęło, inni wyemigrowali, jeszcze inni ukrywali się… a piosenka pozostała, zmieniła tylko formę. Stała się swoistym wyrazem oporu przeciwko okupantowi, zagrzewała żołnierzy do walki, a czasem pokazywała niełatwą rzeczywistość „w krzywym zwierciadle” (jak choćby „Siekiera, motyka”). Słuchano w Bestwinie „Serca w plecaku”, „Pałacyku Michla”, Rozszumiały się wierzby”, słowem wszystkiego, co każdy Polak zna i zanucić potrafi. Ta część koncertu siłą rzeczy wpisała się w obchody setnej rocznicy odzyskania przez Polskę niepodległości.

Dyrektor GOK Grzegorz Boboń wspólnie z artystami zapowiedzieli kolejne występy z cyklu „Bestwińskie śpiewanie”. A ponieważ występ odbył się na tydzień przed świętami, przed zakończeniem imprezy cała sala odśpiewała kolędę. Ze sceny popłynęły życzenia wesołych i rodzinnych i rozśpiewanych świąt Bożego Narodzenia.

Więcej zdjęć - GALERIA

Sławomir Lewczak

GALERIA ZDJĘĆ

  • logotyp partnera
  • logotyp partnera
  • logotyp partnera